18.09.2014

Wycieczka do Ludwikowa

Z małym poślizgiem, ale w końcu przypominamy naszą wycieczkę do Ludwikowa, która odbyła się w ostatnią sobotę sierpnia.

Tym razem wszyscy wyjątkowo przybyli na czas, więc "kwadrans studencki" nie był potrzebny :) Nasza wyprawa rozpoczęła się na skrzyżowaniu ul. Rzeczypospolitej Mosińskiej (Mosina) i torów na Osową Górę.


I już podstawiają nasz drezyny!


Wszyscy zajęli pozycje - byli ochotnicy do "napędu" :)


Do startu, gotowi... Start!


Gwar na stacji końcowej jak przed stu laty :)


Emocje długo nie mogły opaść, jednak pan Maciej mężnie starał się zapanować nad grupą :)


Wspólnymi siłami uruchomiliśmy nawet kasę biletową ;)


Szkoda tylko, że budynek coraz bardziej popada w ruinę :(


Najmłodsi uczestnicy mieli swoje ważne sprawy i ciężko ich było odciągnąć od nich ;)


Na szczęście udało nam się w końcu ruszyć z "właściwym" punktem programu!


Jak to w życiu bywa - zawsze pod górkę ;)


Kondycja uczestników była jednak na medal!


Zdecydowanie było warto się wspinać!


Odrestaurowane dawne schronisko zachwyca detalami architektonicznymi.


Nawet gęsta mżawka nie mogła nas przepędzić sprzed frontu ;)


W końcu zostaliśmy "brutalnie" sprowadzeni na ziemię ;) :D


I jak przyszło co do czego, to twardo walczyliśmy o swoje ;)


Chociaż nie wszyscy byli odpowiednio skupieni...


Bogato zdobioną, drewnianą leżakownię koniecznie trzeba zobaczyć na własne oczy!


W tym miejscu nie obyło się oczywiście bez pamiątkowego zdjęcia.


Na miejscu jest też ujęcie wody z bogato zdobioną misą.


Jak widać na powyższym zdjęciu pan Maciej trochę niewyraźny - chyba przydałby mu się leczniczy łyk ;)

Po opuszczeniu Ludwikowa, niestety w deszczu, udaliśmy się jeszcze niebieskim szlakiem koło Studni Napoleona i Głazu Zamoyskiego w kierunku wieży widokowej na Pożegowie. Tam niebo przestało nam już kapać na głowę i "odświeżając" szlak pomarańczowy, wróciliśmy do Puszczykowa.

Nasza wycieczka była bardzo interesująca. Niestety pogoda starała się nam dopiec :( Dlatego jeśli znajdzie się grupa chętnych osób, to z przyjemnością powtórzymy tę wyprawę. Nie ukrywamy, że z niektórych punktów wycieczki byliśmy wówczas zmuszeni zrezygnować, więc liczymy na chętnych uczestników!

4 komentarze:

  1. jasne, że chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczna sprawa. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mateusz Krześlak22.09.2014, 09:44

    Piękna fotorelacja. Cieszy nas, że mogliśmy Państwa przewieźć naszymi drezynami.
    Zapraszamy na kolejne wyprawy :)

    OdpowiedzUsuń